Mesjasz czy głupek?
Tom Cruise, a właściwie Thomas Cruise Mapother IV
Tom Cruise, a właściwie Thomas Cruise Mapother IV jest dzisiaj Thetanem VII. Brakuje mu tylko jednego stopnia wtajemniczenia by zyskać nadludzkie moce. A nie tak dawno był jeszcze zwykłym Tomem, którego przyjemnie było pooglądać na kinowym ekranie.

Na pytanie, skąd w Hollywood bierze się moda na scjentologię, nie ma dobrej odpowiedzi. Tak samo, jak nie ma dobrej odpowiedzi na pytanie, skąd się wziął założyciel ruchu scjentologicznego, Ron Hubbard. To po prostu istnieje i już. Można kusić się na jakieś pseudosocjologiczne analizy i dopatrywać się w scjentologii realizacji ludzkich tęsknot za światem uporządkowanym i przewidywalnym. Mają bowiem scjentologowie swoją hierarchię wtajemniczeń i pracowicie wspinają się po tej dziwnej drabinie.

Z tego co widać na pierwszy rzut oka, awanse odbywają się poprzez uczestnictwo w szkoleniach i wpłacanie różnych kwot na rzecz kościoła scjentologów. Kogo, jak kogo, ale Toma Cruise’a to nie przeraża, bo on może wtajemniczyć się od razu, za jednym zamachem, tyle ma pieniędzy. Skoro jednak tego nie zrobił, tylko musiał czekać, to może jednak scjentologia wymaga także jakichś poświęceń innej natury niż tylko finansowa? Nie dowiemy się tego, póki sami nie zostaniemy scjentologami. Mamy za to szansę, aby dowiedzieć się ile jest prawdy w tym, co oferuje ten dziwny kościół. Jeśli Cruise po osiągnięciu ostatniego stopnia wtajemniczenia będzie mógł wstrzymać Ziemię a ruszyć słońce, albo przynajmniej nakarmić głodnych w Afryce to nie pozostanie nic innego, jak samemu zacząć się wtajemniczać. Jest jednak nadzieja, że Tomowi się nie uda i pieniądze, które zainwestował w proces wtajemniczenia poszły na marne.
Źródło: Makbet.Pl


  PRZEJDŹ NA FORUM